Ratujmy dynię przed zapomnieniem! Dynia jest wspaniała, kolorowa, smaczna, słodka, piękna, dumna! Dynię się fajnie dotyka. Jest ciężka, dorodna, dojrzała. Fajnie leży w ręku - jak taka duża ciężka pierś. He he...
Teraz jest sezon na dynie. Wszędzie pełno dyń, a my ich nie jemy! Robimy z nich ozdoby pod doniczki lub wyciągamy pestki. Oczywiście pestki dyni są cenne i smaczne, ale miąższ dyni jest przepyszny! Niestety w naszej zdominowanej mięsem kuchni zapomnieliśmy o dyni, i jeśli już robimy z niej zupę krem, która potrafi skutecznie zniechęcić do tego warzywa. A dynia jest jak kobieta: dorodna, czcigodna, piękna i szczodra.
Dynia jest bardzo nisko kaloryczna. Na sto gramów ma piętnaście kilokalorii. Ma za to białko, witaminę A, witaminy z grupy B czyli B1,
B2, PP i C, zawiera dużo wapnia, żelaza, magnezu i fosforu. No po prostu idealnie!
Nie bójmy się jej więc. Weźmy dynię i ją duśmy!
DYNIA DUSZONA GOŁYMI RĘKAMI
Ze szpinakiem i fasolą.
Składaki:
- Ćwierć dyni
- Cebula
- Por
- Fasolka szparagowa (opcjonalnie)
- Szpinak (opcjonalnie)
- Ząbki czosnku dwa
- Sól, pieprz
Weź dynię ze straganu, zanieś do domu, pokrój w kawałki i obierz ze skóry. Potem pokrój w kostki.
Pięknie wygląda, co? A dalej będzie tylko lepiej!!!
Teraz weź patelnię, ja biorę woka, bo dynia duża jest; wlej oliwę, rozgrzej i wrzuć cebulę.
Teraz podlej trochę wodą i wrzuć fasolkę szparagową. Woda i para z woka świetnie zmiękczą warzywa. Ddaj jeszcze pora.
Po chwili wrzuć dynię.
Teraz trzeba pomieszać i doprawić. Od czasu do czasu podlewaj wodą.
O, pięknie. Teraz trzeba chwilę poczekać, aż dynia podmięknie. To się dzieje dość szybko. Dynia nie potrzebuje zbyt długo. Ale wystarczy, żeby sobie piosenkę póścić i kilka przysiadów zrobić. Na świat przez okno spojrzeć. A dziś działo się na niebie: najpierw niebieskie zaszło chmurą czarną, jak z piekła wypuszczoną.
Gdy dynia już prawie dojdzie, a to widać, bo uzyskuje taki głęboki pomarańczowy kolor, wrzuć szpinak. W liściach rzecz jasna. Teraz jeszcze łatwo go kupić na każdym straganie. Pół kilo (czyli pełna siata) kosztuje trzy złote. Oczywiście szpinak i fasolka są tylko dla urozmaicenia. Można dynię udusić bez tego.
No i tak to wygląda wymieszane i gotowe. Posypałem: rozmarynem, tymiankiem, majerankiem, pieprzem, solą i proszkiem curry.
W międzyczasie ugotowałem kaszę gryczaną. Pomyślałem, że kolorem będzie idealnie pasować. No i proszę, pasuje?
Jeśli się dobrze doprawi, to uwielbiają to ludzie, którzy normalnie pożerają mięso. Można im zaoszczędzić steka, który by im zalegał w jelitach przez tydzień i podać im to.
Good luck i smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz