poniedziałek, 7 października 2013

Amerykańska mitologia wojenna w świetle Abu Gharib.


Spojrzenie oficera wywiadu. Porucznik 

Pułkownik Douglas A. Pryer, Armia USA. 






19.09.2013


My, członkowie amerykańskich sił zbrojnych mamy tendencję do tworzenia mitologii na własny temat, może nawet większą niż członkowie innych dużych organizacji. Jest do tego powód: naszym zadaniem w służbie jest zarządzanie przemocą i skutkami tej przemocy. Będąc ludźmi nie maszynami, chcemy wierzyć, że gdy zabijamy lub okaleczamy innych ludzi czynimy tak dla wyższego dobra. W głębi duszy czujemy, że nie zawsze tak jest. Nie zmienia to jednak faktu, że chcemy by nasza przemoc służyła dobru. 



W czasie działań zbrojnych przekonujemy się nawzajem, że dowódcy i żołnierze sił przeciwnych to najgorsi możliwi ludzie, a nasi dowódcy i żołnierze najlepsi. Gdy wychodzą na światło nasze zbrodnie, mówimy sobie, że są to zbrodnie dokonane przez nieliczne "czarne owce", przestępców, których nigdy nie można do końca wyeliminować z tak dużej organizacji jak nasza. Odseparowując się od tych przestępców chcemy, by ich zbrodnie nas nie poplamiły. 

Jednakże ta zwyczajna ludzka tendencja ma w sobie niebezpieczeństwo: jeśli nie uda nam się zobaczyć siebie w prawdzie, jeśli pominiemy paskudne dokonania naszych kolegów, możemy ograniczyć naszą możliwość zapobieżenia takim historiom w przyszłości. 
Jednym z przykładów takiego procesu mitologizacji jest artykuł w Parameters z tego lata autorstwa George'a R. Mastroianniego pt. Patrząc wstecz: zrozumieć Abu Gharib. Mastroianni jest psychologiem w Akademii Lotniczej USA. W swoim artykule pokazuje dwie konkurujące ze sobą teorie wokół Abu Gharib: "czarnych owiec" i "złego stada". Teoria "czarnych owiec" wini za zaistniałą sytuację konkretnych ludzi, czyli sierżanta Ivana Fredricka oraz Charlesa Granera i innych skazanych za te przestępstwa. Druga teoria, która pokazuje błędy systemowe i obwinia wyższe kierownictwo wojskowe jest według autora dominująca ale błędna. Miała się taka stać ze względu na "sensacyjne" dziennikarstwo Seymoura Hersha,  działalność prawników takich jak Gary Myers i akademików jak Phillip Zimbardo. Następne autor oferuje wytłumaczenie, które jest gdzieś pomiędzy. Widać w tym prawdziwą motywację Mastroianniego oddalenia jakichkolwiek oskarżeń od najwyższego dowództwa armii USA oraz administracji Georga Busha. 


Według Mastroianniego zbrodnie w Abu Ghraib nie miały nic wspólnego z tak zwanymi "wzmocnionymi technikami przesłuchiwania" (EIT). Według niego "nie można się zgodzić z interpretacją, że Abu Ghraib jest przykładem zgubnych konsekwencji amerykańskiej polityki "tortur" lub dowodem na rozprzestrzenianie się fatalnych "wzmocnionych technik przesłuchań" z Guantanamo do Iraku. Zgadza się co prawda z tezą, że dowództwo więzienia było w jakiś sposób odpowiedzialne za sytuację, ale tylko w takim sensie, że "wprowadzono dość chaotyczny i mylący system zarządzania" oraz że nie dość dobrze nadzorowano personel. 


Taka teza jest nie tylko myląca, ale i fałszywa. Neguje fakt, że techniki ETI bez wątpienia przeniosły się z Guantanamo i Afganistanu do Abu Gharib. Pomija dokumenty, które wprost wskazują, że techniki przesłuchań stosowane w Abu Gharib skopiowano z tamtych więzień. 

Oto, co wiemy o rozprzestrzenianiu się "wzmocnionych technik przesłuchań" i ich drodze do Agbu Gharib oraz o koszmarnych konsekwencjach ich stosowania: 
  • 2 grudnia 2002 roku ówczesny Sekretarz Obrony Donald Rumsfeld, zatwierdził stosowanie w Guantanamo takich technik jak "rozbieranie do naga", "stosowanie niewygodnych pozycji ciała", "wykorzystywanie fobii uwidocznionych u więźniów jak strach przed psami". Te pomysły zostały ograniczone po protestach prawnych 15 stycznia 2003 roku.  
  • W sierpniu 2002 roku, Kompania A, 519 Batalionu Wywiadu Wojskowego rozpoczęła operacje przesłuchiwania w Bagram w Afganistanie. Oficerem odpowiedzialnym za ten proces była kapitan Carolyn Wood. Kapitan Wood otrzymała dokładne instrukcje z Guantanamo z opisem technik przesłuchiwania w grudniu 2002 roku. W styczniu 2003 roku jej działania zostały zatwierdzone przez Połączone Siły (Combined Joint Task Force CJTF). 
  • Kilka miesięcy później Kapitan Wood została przeniesiona do Abu Gharib, gdzie pouczyła swoją nową ekipę o możliwości stosowania "deprywacji sennej", "niewygodnych pozycji ciała". Zeznała później: "Używaliśmy tych technik w Afganistanie, a jako że w mojej ocenie sytuacja w Iraku zaczęła przypominać to, co znałam z Afganistanu, uznałam, że metody sprawdzone tam, przydadzą się także tu. Wielu żołnierzy zeznało, że jej oficerowie nalegali na rozbieranie więźniów do naga.  
  • Kapitan Wood przedstawiła dowództwu Zjednoczonych Sił w Iraku szkic metod wywiadowczych. Jak mówi, przepisała ten szkic z dokumentu opracowanego przez Odział Misji Specjalnych (SMU). Ten dokument SMU w Iraku został sporządzony na podstawie tego, co SMU robiło w Afganistanie. Szkic sporządzony przez kpt. Wood oraz zalecenia z Guantanamo wpłynęły z kolei na dokument opracowany przez dowództwo Połączonych Sił w Iraku wydany 14 września 2003 roku i zatwierdzony przez generała Ricardo Sancheza. 
  • W zarządzeniu sztabu CJTF-7 z października wymagano, by przesłuchujący zwracali się z prośbą o zgodę na stosowanie ETI do generała Sancheza. Sanchez wydał zgodę w 25 przypadkach. Dodatkowo pułkownik Thomas Pappas zeznał, że w jego rozumieniu (czemu zaprzeczył Sanchez) generał Sanchez scedował na niego decyzję o stosowaniu psów bojowych w przesłuchiwaniu uwięzionych.
  • Rozkaz z października określał, że przesłuchujący powinni "zadbać o wszystkie aspekty przesłuchania takie jak oświetlenie, ogrzewanie, urządzenie pokoju przesłuchań, a także pożywienie, ubranie i schronienie, które otrzymuje osadzony." To sprawiło, że wielu przesłuchujących uznało, że to od nich zależy, czy mogą ludzi rozbierać do naga. 
  • Oficerowie CIA używali procedur EIT podczas przesłuchań w Abu Gharib. 4 listopada 2004 roku jeden z przesłuchiwanych umarł w wyniku stosowanych metod. Raport Fay'a, podsumowujący dochodzenie w sprawie metod wywiadowczych w Abu Gharib mówi: "metody przetrzymywania i przesłuchiwania stosowane przez CIA doprowadziły do utraty odpowiedzialności, nadużyć, ograniczonej współpracy między organami, wytworzenia niezdrowej atmosfery i tajemnicy." Wkrótce po objęciu urzędu prezydenta Barack Obama odtajnił trzy wewnętrzne dokumenty (Memoranda Tortur).
  • Zgodnie z zeznaniami wielu żołnieży, Pułkownik Pappas i Porucznik Pułkownikl Steve Jordan, oficer odpowiedzialny za wszystkie przesłuchania w Abu Ghraib, widzieli nagich więźniów i nigdy nie zrobili nic, by temu zapobiec. Raport Fay'a potwierdza, że zastosowanie nagości jako techniki przesłuchiwania zostało zapożyczone z Afganistanu i Guantanamo. I dodaje: "Nagość jest o tyle istotna, że stanowi drogę do odhumanizowania ofiary i tworzy przyzwolenie na dalsze tortury i upokarzanie." 
  • Większość wykroczeń i przestępst dokonała się w strefie Tier 1A, gdzi były przetrzymywane osoby do przesłuchania. Z 44 zgłoszonych przestępst połowa dotyczyła wojskowych metod wywiadowczych.
Oczywiście można przyjąć, że doszłoby do przestępstw w Abu Gharib także i bez procedur "rozbierania do naga", "stosowania niewygodnych pozycji ciała", "wykorzystywania fobii uwidocznionych u więźniów", ale taka interpretacja staje się nadużyciem. Bardziej prawdopodobne wydaje się tłumaczenie, że systematyczne upokarzanie więźniów było jednym z czynników, które stworzyło tę "moralną równię pochyłą" i doprowadziło do cięższych przestępstw. Ten sam proces zaszedł także w innych amerykańskich placówkach wywiadowczych jak Bagram, al Qaim, al Assad, Mosul i Bagdad (Camp Nama). 
(Tu trzeba zapewne dodać jeszcze polskie więzienia CIA - od tłumacza JP). 

Jeśli raz wypuści się dżina tortur z butelki, ciężko go znowu schwytać. 
[...]

Fizyczna niemożność postawienia kogoś przed sądem, której w praktyce nie ma w stosunku do wysokich wojskowych czy członków administracji waszyngtońskiej, nie jest równoznaczna z niemożliwością przypisania tym ludziom moralnej odpowiedzialności. W przypadku Abu Gharib taka odpowiedzialność wyraźnie istnieje. 
W sumie dość łatwo pojąć czemu Mastroianni chce rozgrzeszyć wysokich liderów z odpowiedzialności za skandal z Abu Gharib. To było wyjątkowo podłe i ochydne wydarzenie. Nikt się z niego nie cieszy, może poza naszymi wrogami. Wątpię, by z premedytacją pominął źródła i oparł się na relacjach z drugiej ręki. Raczej, jako człowiek, zobaczył po prostu to, co chciał zobaczyć. Żadna narracja nie powinna być święta jeśli ma przesłaniać prawdę. Lepiej by było, gdyby ludzie tacy jak Mastroianni pokazywaliby wyraźniejszy obraz tego co się dzieje i jaka odpowiedzialność spada na naszych liderów za nasze moralne porażki. Tylko dzięki takiej samoświadomości unikniemy kolejnych Abu Gharib. 

-------
Źródło: FP National Security
Lieutenant Colonel Douglas A. Pryer is a counterintelligence officer who helped manage interrogation operations for Task Force 1st Armored Division in Baghdad when the Abu Ghraib abuses were occurring. He is the author of the Command and General Staff College Foundation Press's inaugural book, The Fight for the High Ground: The U.S. Army and Interrogation During Operation Iraqi Freedom, May 2003 - April 2004. The views expressed in this article are those of the author and do not reflect the official policy or position of the Department of the Army, Department of Defense, or the U.S. government.

1 komentarz:

  1. to inna kategoria... i nie ma co tu mierzyć ..to tak jak np sztanga rwana ciężary..otóż to ..są kategorie i z tym to samo .. krzyżówka i tyle cię to interesuje
    nie ma co tu być matką teresą, jasne razem na ślub pójdziecie i będziecie mieli dzieci , nie daj uśpić swojego rozsądku

    OdpowiedzUsuń