wtorek, 29 października 2013

Ludzie Bonzai - zredukujmy biedę do zera przed 2030 rokiem


Przemówienie pana Muhammada Yunusa, laureata pokojowej nagrody Nobla na szczycie noblistów w Warszawie, 22 października 2013 roku. 



Należy zrozumieć ten prosty fakt: bieda nie została zawiniona przez biednych. To nie jest ich wina. Biedni są ofiarami biedy. Bieda została na nich wymuszona. To nie jest coś, co biedni dla siebie wymyślili. 

Jeśli zamienić dzieci - z ulicy do pałacu i z pałacu do ulicy, to książę wyrośnie na przestępcę, a żebrak na księcia. Nasza sytuacja wyjściowa nie jest przez nas zawiniona. Zresztą tak samo jest z mieszkańcami państw bogatych. Chcą myśleć, że sytuacja ich krajów wynika z jakichś racjonalnych przesłanek, pracowitości, zapobiegliwości, lepszemu zorganizowaniu. A jednak oni sami w żaden sposób się do tego nie przyczynili. 

Bieda wynika z mechanizmów niezależnych od biednych ludzi. Więc dopóki nie zmienimy mechanizmów, które tworzą biedę, nigdy się jej nie pozbędziemy. 


Mam taką metaforę na określenie biednych ludzi: drzewka bonzai. Bierze się ziarenko najwyższego drzewa i wsadza do doniczki na kwiaty i pozwala się rosnąć. Ale drzewko wyrasta tylko trochę. Jest ładniutkie, ale malutkie. Identyczne jak to wielkie drzewo. Stawia się je na parapecie w pokoju i nazywa bonzai. I można się zastanowić, czemu to drzewko nie urosło tak jak w lesie? Czy coś jest nie tak z ziarnem? Nie, przecież wzięliśmy najlepsze ziarno. To czemu nie urosło? No bo jest w doniczce na kwiaty. Miało niewielką ilość ziemi. Dlatego nie urosło tak jak w lesie. I ja na biednych ludzi mówię Ludzie Bonzai. Z ich ziarenkami wszystko jest w porządku. Po prostu społeczeństwo nigdy nie dało im wystarczającej przestrzeni do wzrastania. Dlatego biedacy wyglądają inaczej - ze względu na to, że odmówiono im możliwości. A czemu im odmówiono? Bo stworzyliśmy bardzo zły system. Chodzi mi o system kapitalistyczny. Kapitalizm jest oparty na zasadzie maksymalizacji zysku. To jest jedyny cel działania - wyciągnąć maksymalne zyski. W rezultacie kapitalizm zmienia nas wszystkich i każdego z osobna w robota do wytwarzania pieniędzy. Przez całe życie wytwarzamy tylko pieniądze. Jak najwięcej. I nie mamy nawet czasu, by się rozejrzeć. System popycha nas w tę stronę i w istocie jest to jedyny kierunek, w którym można się poruszać. Ale czy to jest właściwa definicja człowieczeństwa? Czy ludzie to roboty? Czy ludzie nastawieni są na realizację jednego tylko zadania? Nie! Człowieczeństwo jest czymś znacznie większym niż pogoń za pieniądzem. Ta pogoń jest już uzależnieniem. A nawet jeszcze więcej: poza tą pogonią nie ma nic, gdyż po prostu nie wiemy już, co mielibyśmy robić. Jeśli więc udałoby nam się przedefiniować człowieka w systemie kapitalistycznym, jako osobę wielowymiarową musielibyśmy przedefiniować cały system tak, by sprzyjał człowiekowi wielowymiarowemu. Moglibyśmy stworzyć firmy, które prowadzą interesy inaczej niż firmy obecnie istniejące. To właśnie próbujemy robić w Grameen Banku i nazywamy to "biznesem społecznym", czyli biznesem nie generującym zysku a rozwiązującym problemy ludzkie. 

Gdy tworzyłem Grameen Bank pomyślałem, że przyjrzę się, jak funkcjonują baki komercyjne, a następnie zrobię wszystko dokładnie odwrotnie. 

Banki komercyjne są własnością bogatych mężczyzn - Grameen Bank należy do biednych kobiet. Banki komercyjne wypracowują zysk. Grameen Bank nie. Banki komercyjne pożyczają ludziom, którzy mają pieniądze. Grameen Bank pożycza tylko żebrakom. Banki komercyjne produkują pieniądz dłużny. Grameen Bank działa w oparciu o własny kapitał. Banki komercyjne działają w oparciu o kalkulację ryzyka. Grameen Bank opiera się na zaufaniu. Nie wymagamy na przykład zabezpieczeń dla pożyczek. A skoro opiera się na zaufaniu, nie ma potrzeby tworzyć dokumentu pomiędzy pożyczkobiorcą a pożyczkodawcą. Grameen Bank jest jedynym bankiem na świecie, w którym nie pracują prawnicy. Nie ma żadnego prawnika, a bank działa. Działa, rozwija się i rozrasta na całym świecie. 

Mówimy więc o biznesie, który jest oderwany od modelu zysku a jego celem jest rozwiązywanie ludzkich problemów. Kiedy zaprzęgnie się myślenie biznesowe do rozwiązywania problemów ludzi, może to być bardzo skuteczne. Zwyczajowo myślenie biznesowe nastawione jest tylko na robienie pieniędzy, a kiedy o tym opowiadam, ludzie wątpią i mówią, że to nie ma szansy działać, bo nie ma zysku. Nie ma zachęty do działania. Jeśli zabierzesz zachętę, mówią, biznes nie przetrwa. A ja mówię: tak, rozumiem, że zysk jest zachętą, ale nie zgadzam się, że jest najważniejszą zachętą. Tak, zysk jest zachętą, ale na pewno nie jedyną. Dla ludzi wiele rzeczy może być zachętą do działania. Ale kapitalizm pomija tę oczywistość i zawęża nasze pojmowanie do tej jednej motywacji: do zysku. A ja odpowiadam, że osiągnięcia osobiste, albo wkład w rozwój społeczności, wpływ na rzeczywistość mogą być świetnymi motywacjami. Poświęcasz życie temu, by coś się zdarzyło i to może być siła napędzająca cię do działania. Ale tego się nie uwzględnia w kapitalizmie. 

Świat się zmienia bardzo szybko. Każdego dnia jest inny. Tyle zmian w ciągu ostatnich 25 lat. Komunizm upadł, apartheid upadł, mur berliński runął. Proszę sobie wyobrazić, co się może stać w ciągu następnych 25 lat. Wszystko, co wydawało się niemożliwe, stało się możliwe. Odległość pomiędzy niemożliwością i realnością bardzo się skrócił. Dlaczego więc nie pomyśleć śmielej? Dlaczego nie pomyśleć o świecie, w którym nie będzie nikogo biednego! Czy to możliwe? Tak! A będzie niemożliwe, jeśli tylko postawimy sobie taki cel. 

Dziś Bangladesz osiągnął swój cel milenijny numer jeden, czyli zredukował biedę o połowę. Mieliśmy to osiągnąć w 2015 roku, a jednak udało się to w roku 2013. Więc jeśli kraj taki jak Bangladesz - a w Bangladeszu bieda jest ogromna - potrafił zredukować biedę o połowę, wyobraźmy sobie ile krajów może to osiągnąć! Czemu więc nie powiedzieć tak: chcemy zredukować biedę do zera przed rokiem 2030! To możliwe!

Nie rozumiem, czemu ktokolwiek miałby pozostawać bez pracy. Bezrobocie jest zjawiskiem wykreowanym przez system, który sobie wymyśliliśmy. Z młodym człowiekiem, który jest bez pracy wszystko jest w porządku. On jest tym ziarnem, które może wyrosnąć w drzewo. Jest zdolny, wykształcony, ale nie ma dla niego zastosowania. Sam nie może się zatrudnić. Skorzystać z własnych mocy. System nie znalazł dla niego miejsca. Z człowiekiem jest wszystko w porządku, ale z systemem już nie. Więc ja mówię tak: bezrobocie to jest taki dżin, którego wsadziliśmy do butelki. Czy nie było by dobre, żeby każdy mógł pokazać na co go stać?
Narzekamy na bezrobocie w Europie. Ale spójrzmy na Trzeci Świat. Bezrobocie to nasza codzienność. Stworzyliśmy świat, w którym ludzie, którzy chcieliby dać coś z siebie nie mogą tego zrobić. Może więc to dobry czas, by zmienić świat? To jest - moim zdaniem - jedyne rozwiązanie.

-----------------
Zobacz:
Muhammad Yunus Wikipedia

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz