sobota, 15 września 2012

Placki Manne - Placki z kaszy mannej

Placki Manne to placuszki z kaszy mannej z niespodzianką w środku. Ciepłe, miłe, smaczne, sycące. Zabierają mnie w podróż do dzieciństwa, kiedy byłem wesoły, jeszcze weselszy niż dziś, piękny, młody, pełen marzeń i wyobraźni, brudu za uszami, siniaków na nogach, zadrapań na dłoniach. Chciało mi się żyć. Tak jakoś nieodwołalnie. Czułem, że żyję po coś. Chyba po to, żeby się ruszać. Ruch był wpisany w moje życie. Nie potrafiłem usiedzieć na miejscu. Teraz stałem się cięższy, mozolniejszy, wszystko wymaga ode mnie więcej trudu. Give me my childhood back!



Chciałbym znowu polatać z kamieniem w ręku i powybijać jakieś szyby. Potrafiłem ciskać kamieniem naprawdę dobrze. Albo pohasać po łące z latawcem w ręku. Pojeździć na rowerze na czas przez las, pod górę. Pójść na plażę i pogrzebać patykiem w martwej meduzie. Chciałbym, żeby mama postawiła przede mną talerz gorącej kaszy kukurydzianej z cukrem. Żeby było ciemno za oknem, żeby przesuwały się tam latarnie, żeby kołysał mnie stukot kół pociągu drugiej klasy, a ja razem z walizkami na górnej półce. He, dużo nie potrzeba, żeby się wzruszyć własnym życiem! Kilka placuszków z kaszy mannej.

Składniki:
- Kasza manna
- Woda
- Łyżka oliwy
- Sól
- Miód
- Jabłko

Jak to zrobić?
Kaszę manną nasypać do kubka, zalać wodą, pomieszać, żeby rozrobić ciasto. Takie półgęste powinno być. Im gęstsze będzie tym grubszy placek. Posolić, łyżkę miodu wlać, pomieszć. Rozgrzać patelnię. Na patelnię nałożyć łyżką ciasto. W tworzący się placek wcisnąć plaster jabłka. Zalać małą porcją ciasta, żeby zakryć jabłko. Po chwili odwrócić i zasmażyć z drugiej strony. A, ważne, żeby nie polewać patelni niczym. Nie ma potrzeby.

Następnie spożywać, myśląc o dzieciństwie.

Można też zajrzeć na TED i posłuchać wykładu Brene Brown: The Power of Vulnerability.

Brene, po latach studiów i badań, doszła do najprostszych możliwych wniosków, które każdy zdrowo myślący potrafi skonstruować sam: do szczęścia w życiu potrzebna jest naiwność, jednak ta wiąże się z zawstydzeniem samym sobą. Tylko osoby, które wierzą we własną wartość potrafią zdobyć się na naiwność, pokonując wstyd. Potrafią pogodzić się z oceną wyrażaną przez innych ludzi i możliwością odrzucenia. Czy ja jeszcze potrafię być naiwny?

Jason? Czy ty potrafisz być naiwny?

2 komentarze:

  1. Stety niestety ale moge by odbierana jako ta naiwna, bo ufam...aczkolwiek...widze ze wciaz moge i chce ufac ludziom...bo jak widza ze im sie ufa, nie chca raczej zawiezc.Tak wiec...tak, jestem naiwna, wierze w dobro i ufam.

    Ona.

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej, ONA, that is great! Wspaniale, że jeszcze to potrafisz. Może w takim razie pójdziesz potańczyć ze mną Michaela Jacksona? Lubisz tańczyć?

    OdpowiedzUsuń